Zło i dobro, miłość i nienawiść....
Czarownica
Przemierzała kramiki rozglądając się uważnie po kupcach i ich towarach. Miała jeszcze kilka sztuk złota w sakiewce.
"Będę musiała zaopatrzyć się w złoto" pomyślała odprowadzając wzrokiem pewną damę....
- Piękne sukna! Jedwabie! - krzyczeli kupcy.
Irmelin zaczęła podążać za damą. Za pomocą drobnego czaru sprawiła ,że dama się potknęła. Irmelin oczywiście pomogła kobiecie wstać i tym samym pozbawić jej sakwy.
- Hej! Ty! To złodziejka! ZŁODZIEJKA! - jakiś mężczyzna pokazywał ją palcem.
- Do diabła! - syknęła dziewczyna i ruszyła pędem w ciasne uliczki.
Offline
Zwierzołak
Kluczył bez celu wąskimi uliczkami w nadziei, że spotka go coś interesującego. W oddali usłyszał uderzenia butów jeździeckich o kocie łby. Odczekał za rogiem, aż się zbliżyła nieznana postać, po czym nagle wyciągnął ręce porywając ją w zaułek i przyszpilając do muru.
Już chciał pytać, co tu robi rabuś, gdy go zatkało inne pytanie:
- Jesteś kobietą? - wykrztusił.
Offline
Czarownica
- Puszczaj ty bawoli...- syknęła próbując się wyrwać - A nie widać że jestem kobietą? Z którego drzewa żeś się urwał?
Nasłuchiwała przerażona czy dalej ją gonią - Puść mnie, nie mam czasu tak tu sterczeć!
Offline
Zwierzołak
- Panikujesz jakby goniło Cię stado dzikich bestii. - wyjrzał zza rogu. - Dokąd się tak spieszysz panienko?
Offline
Czarownica
- Bo goni! - warknęła szamocząc się - Nie Twój interes gdzie idę! Jesteś ze straży? Puszczaj mnie! - pisnęła
Zaczynała się bać tego obcego mężczyzny. - Puść! Nie mogą mnie złapać.
Słychać było już nadbiegających ludzi.
Offline
Zwierzołak
- Masz na pieńku ze strażą? - Irmelin mogła zobaczyć błysk w jego oczach. - Jaką nagrodę za Ciebie wyznaczyli? Pytam z czystej ciekawości.
Offline
Czarownica
- Czy ja wyglądam na kogoś kto ma problemy z władzą?! -parsknęła - Ten bawoli tłum baranów pomylił mnie z kimś innym! Nie jestem złodziejką. A teraz racz mnie puścić!
Offline
Zwierzołak
- To może na nich poczekamy i im dobrze wyjaśnimy, kiedy pokażemy, że wszystko co masz przy sobie należy do Ciebie, co Ty na to? Możesz też powiedzieć jaką nagrodę wyznaczyli za Ciebie albo dowiem się w gorszy sposób wydając Ciebie władzy, gdzie grzecznie wyjaśnisz ich "pomyłkę". - cudzysłowem można by kroić kanapki. - Więc jak? - Nagle przesunął ją trochę obok i spojrzał na kartkę przyczepioną do muru, po czym porównał kobietę z osobą na rysunku list gończego wodząc wzrokiem między podobizną, dziewczyną, a kwotą i graficznymi ostrzeżeniami o niebezpieczeństwach związanych z tą osobą. - Tylu znaczków w życiu nie widziałem... A kwota to jak za królobójcę! Choć i tak mało jak za taką ładną główkę. - tu wsadził palce pod jej włosy gładząc jej policzek.
- Tędy! - usłyszeli niemal 2 przecznice dalej.
- Poczekaj chwilę. - puścił ją i zaczął się wdrapywać po murze dzięki temu, że to była wąska ślepa uliczka.
Ostatnio edytowany przez Felid Howl (2010-02-17 16:01:23)
Offline
Czarownica
Gdy mówił o zostaniu i "porozmawianiu" z ludźmi i strażą jej oczy wyrażały przerażenie.
-Nie!- pisnęła - Nie mogę! No dobra. Kradłam by przetrwać! Okradałam tylko tych bogatych! Nigdy nikogo nie zabiłam jak tu...- w osłupieniu spojrzała na list gończy...na swoją podobiznę.- Mam taki krzywy nos? - dotknęła ręką swojego zgrabnego noska - zrobili ze mnie kozła ofiarnego. Nie potrafię zamienić nikogo w proch....Gdzie idziesz?! Nie zostawiaj mnie tu! - patrzyła za mężczyzną.
Ostatnio edytowany przez Irmelin Borealis (2010-02-17 17:12:12)
Offline
Zwierzołak
Z dachu wyciągnął jej rękę.
- Chyba nie będziesz na nich czekała? A biegnąc dalej to tak samo, jak zawołać, gdzie jesteś. Pół miasta Cię szuka. No chodź... - wystawił głowę.
Offline
Czarownica
Zagryzła dolną wargę i złapała wyciągniętą rękę próbując się wspiąć na dach.
- Uhh...
Offline
Zwierzołak
- Jak uważasz, królobójco.
Wciągnął ją na górę i wylądował pod nią.
- Nie wstawaj, bo Cię zobaczą - wyszeptał. - A poza tym jest mi miło tak. - wyszczerzył zęby pokazując lekko przydługawe kły.
Offline
Czarownica
- Dureń -wysyczała przez zaciśnięte zęby. Wbrew sobie się zarumieniła. Bowiem nigdy nie była tak blisko mężczyzny....Nigdy na żadnym nie leżała. - Nie jestem królobójczynią - szepnęła - Kim TY w ogóle jesteś? - podparła się lekko tak że widziała bardzo dobrze jego brązowe oczy.
Ostatnio edytowany przez Irmelin Borealis (2010-02-17 20:23:56)
Offline
Zwierzołak
- Kimś nieściganym, Królobójco. A jak inaczej mogę Ciebie nazywać, jak nie królobójcą? - zauważył, że ręce bezwiednie leżą na biodrach dziewczyny. - Mów mi Felid, miło mi.
Offline
Czarownica
- Irmelin, tak masz mnie nazywać. I nie musisz mnie trzymać - powiedziała czując że łapska mężczyzny schodzą niżej.
Offline